Owoce morza


Owoce morza

Owoce morza mają mnóstwo wielbicieli i równie wielu przeciwników. Nie da się jednak zaprzeczyć, że produkty te mają bardzo oryginalny, nieporównywalny z niczym innym smak i kojarzą się z luksusem. Nie każdy wie, że oprócz tego owoce morza mają również trudne do przecenienia walory zdrowotne. Warto więc wziąć przykład z mieszkańców krajów śródziemnomorskich czy Australii i rozsmakować się w tego typu daniach. Które z nich są szczególnie godne polecenia? Jakie smakują najlepiej, a które mają najbardziej pozytywny wpływ na nasz organizm? W jaki sposób należy je przyrządzać?

Frutti di mare

Frutti di mare, czyli owoce morza to nazwa określająca jadalne mięczaki, głowonogi oraz skorupiaki morskie, które nadają się do spożywania przez człowieka. Sposób ich przygotowywania może być różny – część z nich poddawana jest obróbce termicznej, a inne jada się na surowo. Największą popularnością cieszą się w Australii oraz krajach śródziemnomorskich, choć obecnie można się z nimi spotkać właściwie na całym świecie.

Oczywiście, do Polski są one importowane, co oznacza, że na ogół można je kupić jedynie w postaci konserwowej lub mrożonej. W Europie świeże owoce morza zjemy przede wszystkim w krajach znajdujących się nad Morzem Śródziemnym, Irlandzkim i Północnym, zaś poza naszym kontynentem pozyskiwane są z Oceanu Atlantyckiego, Pacyfiku, Morza Karaibskiego i Japońskiego.

Kupujmy tylko sprawdzone

Podczas zakupów należy uważać, by wybierane przez nas owoce morza były świeże – w przeciwnym razie grozi nam dotkliwe zatrucie pokarmowe. Te nieprawidłowo przechowywane lub stare poznamy głównie po nieprzyjemnym zapachu. Innymi objawami zepsucia są plamy oraz brak jędrności. Należy także zwracać uwagę na daty przydatności do spożycia – na ogół są bardzo krótkie. Owoce morza są nietrwałe i szybko się psują za sprawą wysokiej zawartości białka. Pamiętajmy, że ewentualne muszle powinny być zamknięte, a otworzyć się dopiero po ugotowaniu. Po otwarciu puszek należy zaś spożyć ich zawartość w czasie następnych 24 godzin.

Kategorie

Owoce morza dzielimy na trzy różne kategorie. Pierwszą z nich są skorupiaki – ich nazwa nawiązuje do skorupy pokrywające ich ciało, a należą do nich m.in. krewetki, kraby, langusty oraz homary). Z kolei głowonogi to określenie odnoszące się do zwierząt pozbawionych pancerza i obejmujące ośmiornice, mątwy i kałamarnice. Do mięczaków, czyli stworzeń, które są schowane w muszli, zaliczamy małże (np. mule, muszle św. Jakuba, ostrygi, omułki, sercówki i przegrzebki) i ślimaki (takie jak pobrzeżki, trąbiki czy uchowce).

Owoce Morza Warszawa Bubbles

Jak spożywać?

Owoce morza można spożywać w wielu różnych postaciach. Sposób przyrządzenia zależy przede wszystkim od gatunku zwierzęcia – inaczej je się krewetki, a inaczej małże. Konserwy to owoce morza sprzedawane w zalewach, sosach, w postaci marynowanej lub wędzonej). Większość produktów z tej kategorii możemy piec, smażyć, grillować lub gotować. Nie potrzebują długiej obróbki termicznej – na ogół wystarczy 5-7 minut. Po upływie większej ilości czasu mogą stać się „gumowate”, co znacznie obniża ich walory smakowe. Wiele zależy od formy, w jakiej kupiliśmy owoce morza – z oczywistych względów te, które są zamrożone, należy gotować dłużej. Skorupiaki możemy gotować przez maksymalnie 15 minut – dłuższa obróbka termiczna może spowodować, że mięso stanie się twarde i straci smak. Ostrygi oraz muszle św. Jakuba należy wyjąć z muszli i gotować przez zaledwie 1 lub 2 minuty. Mule gotujemy w muszlach, czekając, aż same się otworzą. Spożywa się je rękoma, używając muszli pierwszego z nich jako narzędzia do wyjmowania mięsa z kolejnych. Kalmary możemy gotować albo bardzo krótko, albo bardzo długo. Jedynie ośmiornice wymagają gotowania przez 2,5-3 godziny (są gotowe dopiero wówczas, gdy można bez problemu wbić w ich mięso widelec). Z kolei np. ostrygi można bez przeszkód spożywać na surowo, a krewetki należy jedynie zblanszować.

Świeże małże oczyszczamy, wrzucając je do zimnej wody i trzymając w niej przez ok. 2-3 godziny. Po upływie tego czasu odcinamy z nich tzw. „nici” i oskrobujemy muszle. Kalmary przygotowujemy do obróbki, odrywając głowę, wyjmując wnętrzności, zdejmują skórę oraz opłukując mięso. Ośmiornice ubijamy tłuczkiem, usuwamy otwór gębowy i odbyt, wywracamy na drugą stronę i pozbywamy się wnętrzności, końców ramion i ssawek.

Zalety spożywania

Wiele osób ceni sobie produkty z tej kategorii ze względu na ich charakterystyczny smak, jednak to nie jedyny powód, dla którego warto po nie sięgać. Owoce morza są bogate w wiele różnych składników odżywczych. Stanowią znakomite źródło białka, które jest sycące, a ponadto pomaga budować masę mięśniową, przyśpiesza spalanie tkanki tłuszczowej, korzystnie oddziałuje na poziom libido, wzmacnia i chroni organizm oraz pomaga w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej. Oprócz tego zawierają duże ilości witamin z grupy B (wspierające układ odpornościowy i nerwowy), jod (który jest niezbędny do produkowania hormonów tarczycy), wapń (dzięki któremu mamy mocne kości, zdrowe zęby i prawidłową krzepliwość krwi), selen (który jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania enzymów i zwalcza wolne rodniki), żelazo (którego niedobór prowadzi do anemii), magnez (zapobiegający cukrzycy i depresji, poprawiający funkcjonowanie szarych komórek, poprawiający trawienie i wspomagający układ odpornościowy), cynk (wzmacniający odporność, uczestniczący w przemianach białek, tłuszczów i węglowodanów oraz pobudzający pracę trzustki, grasicy i prostaty), wielonienasycone kwasy omega-3 (które wzmacniają kości, wspomagają akcję serca, poprawiają wzrok i funkcjonowanie mózgu oraz odgrywają istotną rolę w profilaktyce chorób układu sercowo-naczyniowego), witaminę A (która jest antyoksydantem, pobudza zdolność regeneracyjną komórek i działa ochronnie na błony śluzowe), witaminę E (która działa ochronnie na naczynia krwionośne i zapobiega przedwczesnemu rozpadowi czerwonych krwinek) oraz witaminę D (jej niedobór może prowadzić do chorób układu sercowo-naczyniowego, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, niektórych nowotworów, depresji i chorób autoimmunologicznych). Owoce morza uznawane są również za silny afrodyzjak. Są niskokaloryczne, a w dodatku zawierają podobne ilości białka co mięso, jednocześnie dostarczając znacznie mniej tłuszczu i złego cholesterolu.

Wady

Niestety, jedzenie owoców morza może być również szkodliwe. Po pierwsze: produkty z tej kategorii są silnymi alergenami, co oznacza, że dla alergików mogą stanowić poważne zagrożenie, powodując szok anafilaktyczny. Oprócz tego, podobnie jak ryby morskie, bywają zanieczyszczone substancjami toksycznymi, takimi jak ołów, arsen, kadm czy metylortęć. Związki te mają negatywny wpływ na rozwój płodów i dzieci, przez co nie powinny ich jeść zarówno te ostatnie, jak i kobiety w ciąży. Owoce morza nie są również wskazane w przypadku chorych na dnę moczanową (ponieważ podwyższają poziom kwasu moczowego we krwi) oraz z nadciśnieniem tętniczym (ponieważ ich przygotowanie wymaga użycia dużej ilości soli).

Mimo wszystko, dla większości z nas owoce morza nie tylko nie są szkodliwe, ale również mają bardzo dużo trudnych do przecenienia właściwości odżywczych. I właśnie z tego powodu warto je włączyć do swojego codziennego jadłospisu. Ale jak to zrobić? Jakie dania można przyrządzić z tego typu produktów?

Przepisy

Smażone kalmary z sosem

Składniki:

  • 500g mrożonych kalmarów,
  • mąka ryżowa,
  • ostra papryka w proszku,
  • olej ryżowy,
  • cytryna pokrojona w ósemki,
  • 1/2 szklanki jogurtu naturalnego,
  • 1/2 szklanki śmietany,
  • ząbek czosnku,
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki,
  • szczypta soli.

Kalmary rozmrozić. Do dużego rondla o grubym dnie lub patelni do głębokiego smażenia wlać olej – powinien sięgać na mniej więcej 7,5 cm. Podgrzać go do temperatury 190 stopni. Mąkę ryżową wymieszać z papryką i solą, a następnie obtoczyć wszystkie kalmary w tej mieszance, położyć je na sitku i potrząsnąć, by pozbyć się nadmiaru proszku. Ostrożnie wkładać kalmary do oleju i smażyć przez kilka minut. Kiedy staną się złociste, wyjąć je za pomocą cedzaka lub łyżki durszlakowej i położyć na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym. Posypać solą. Obrać czosnek, przecisnąć przez praskę, dodać śmietanę, jogurt i natkę pietruszki. Doprawić solą i dokładnie wymieszać.

Makaron z sosem pomidorowym i krewetkami

Składniki:

  • 150 g makaronu,
  • 150 – 200 g krewetek,
  • 500 g pomidorów,
  • 1/4 szklanki białego wytrawnego wina,
  • 2 łyżki oliwy z oliwek,
  • łyżka masła,
  • 2 ząbki czosnku,
  • garść liści bazylii,
  • tarty parmezan.

Krewetki oczyścić. Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu. Sparzyć i obrać pomidory, a następnie pokroić je na kawałki. Oliwę i masło rozgrzać na patelni, włożyć krewetki, doprawić je sola i pieprzem, po czym smażyć przez około pół minuty z każdej strony. W połowie smażenia (po przewróceniu krewetek na drugą stronę) dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i wymieszać. Zdjąć krewetki, a na tę samą patelnię wlać wino i lekko odparować. Dodać pomidory, doprawić je i wymieszać. Gotować przez ok. 5 min. Dodać makaron, krewetki i bazylię, wymieszać i podgrzewać przez minutę. Przed podaniem posypać startym parmezanem.

Grillowane kalmary z oliwą czosnkową

Składniki:

  • 8 małych kalmarów „baby” lub 1 duży (ponacinany i pokrojony w krążki),
  • 2 łyżki masła klarowanego,
  • 2 łyżki oliwy w oliwek,
  • ząbek czosnku,
  • łyżeczka soku z cytryny,
  • posiekana natka pietruszki lub kolendra,
  • sól i pieprz.

Wymieszać oliwę z rozgniecionym czosnkiem, sokiem z cytryny, natką pietruszki, solą i pieprzem. Porządnie rozgrzać patelnię grillową, a następnie włożyć na nią łyżkę masła klarowanego i kalmary. Pół minuty później dodać drugą łyżkę masła, a kalmary odwrócić na drugą stronę. Trzymać na patelni przez kolejne pół minuty. Maksymalny czas grillowania kalmarów wynosi 2 minuty – po upływie tego czasu stają się „gumowate” i gorzej smakują. Krótko wymieszać kalmary na patelni, doprawić solą i pieprzem, wyłożyć na talerz i polać oliwą czosnkową.

Małże z białym winem i czosnkiem

Składniki:

    • 1 kg małży,
    • 2 łyżki oliwy z oliwek,
    • 5 ząbków czosnku,
    • ostra papryczka,
    • 150 ml białego, wytrawnego wina,
    • 50 g masła,
    • pęczek natki pietruszki,
    • bagietka.

Dokładnie oczyścić małże. Rozgrzać oliwę na głębokiej patelni, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i papryczkę. Po chwili dodać małże. Zalać wszystko winem, dodać masło i dusić pod przykryciem, aż muszle się otworzą. Posypać natką pietruszki i podawać w towarzystwie bagietki.