Jedzenie to nie tylko pokarm – naucz się smakować to, co jesz.
Często traktujemy jedzenie wyłącznie jak czynność mającą na celu zaspokojenie fizjologicznej potrzeby. Kiedy zaczyna nam burczeć w brzuchu, zwykle bez zastanowienia rzucamy się na produkty, które wpadną nam w ręce. Jemy w pośpiechu, często jednocześnie zajmując się innymi rzeczami. Tymczasem żeby odczuwać prawdziwą przyjemność i satysfakcję z jedzenia, trzeba smakować je w skupieniu.
Pośpiech towarzyszy nam nieustannie. Każdego dnia mamy dziesiątki spraw do załatwienia, myślimy o wielu kwestiach jednocześnie i mnóstwo rzeczy robimy w biegu. Spożywanie posiłków niejednokrotnie traktujemy jak kolejny, uciążliwy punkt w harmonogramie dnia. Jemy szybko, byle co i byle jak. W środku tygodnia często są to kupione po drodze fast-foody, kanapki jedzone na stojąco w kuchni lub słodkie batoniki z biurowego bufetu. Zresztą to, co jemy, bardzo często po prostu nie ma dla nas znaczenia. Nie skupiamy się na celebrowaniu posiłku, a wręcz połykamy go w biegu. Chińskie przysłowie mówi: „Twój żołądek nie ma zębów”. Choć to powiedzenie może brzmieć śmiesznie, jest jak najbardziej prawdziwe. Aby pokarm właściwie nas odżywił, a jego strawienie nie sprawiło naszemu organizmowi większego problemu, musimy… dobrze go pogryźć. Ale na to potrzeba czasu, którego ciągle nie mamy.
Jakość ważniejsza od ilości
Często, gdy jesteśmy głodni, nie myślimy o tym, co chcemy zjeść: „Nieważne, co, ważne, żeby było tego dużo!”. Tymczasem nawet wielka paczka chipsów czy ogromny hot-dog nie dostarczą naszemu organizmowi tylu składników odżywczych co jedno jabłko czy dobrze skomponowana sałatka. Kiedy jemy w pośpiechu, rzeczywiście potrzebujemy większych ilości potraw, by poczuć sytość. Dzieje się tak, ponieważ sygnały o przyjmowaniu pokarmów docierają do naszych mózgów dopiero po ok. 20 minutach od rozpoczęcia konsumpcji. Wielu z nas jest już wtedy dawno po skończonym posiłku – w efekcie zjada więcej, ponieważ nie otrzymuje impulsów świadczących o tym, że żołądek otrzymał już wystarczająco dużą ilość jedzenia.
Efektem ubocznym powolnego jedzenia jest… chudnięcie. Dzięki temu, że skupiamy się na każdym kęsie i nie spieszymy się z pałaszowaniem swojej porcji, szybciej się najadamy i zjadamy mniej. Uczymy się odbierać sygnały ze swojego ciała i zaprzyjaźniamy się z własnym organizmem. Jedzenie przestaje być dla nas wyłącznie przyjmowaniem pokarmów, a staje się prawdziwym rytuałem, który wynika z troski o własne dobro i zdrowie.
Czy umiesz skupić się na smaku potrawy?
Kiedy w biegu połykamy kolejny posiłek, raczej nie mamy szans skoncentrować się na płynących z tej czynności doznaniach. Smak potraw schodzi na dalszy plan – chodzi o to, by nie musieć poświęcać dużo czasu na oczekiwanie oraz samą konsumpcję. W ten sposób wiele rzeczy zwyczajnie nam umyka. Popularna ostatnio idea mindfulness postuluje, byśmy zaczęli mieć pełną świadomość tego, co dzieje się wokół nas, a także w naszym wnętrzu. Aby osiągnąć taki stan, należy trenować bycie uważnym i skoncentrowanym. Po pierwsze, dzięki temu zaczynamy rozpoznawać, kiedy rzeczywiście jesteśmy głodni, a kiedy chęć sięgnięcia po coś do jedzenia bierze się z nudy, smutku czy stresu. Po drugie, koncentrujemy się na przyjemności, jaka płynie z jedzenia. Dokładnie przeżuwamy każdy kęs i w tym czasie nie skupiamy się na niczym innym. Wyczuwamy wszystkie nuty smakowe, jakie tworzą konkretne danie i czerpiemy radość z tych doznań.
Multitasking się nie sprawdza
Nasza kultura gloryfikuje wielozadaniowość. Od dziecka słyszymy, że najwięcej osiągają ci, którzy są w stanie robić kilka rzeczy jednocześnie. Jako że jedzenie nie zajmuje naszych myśli w zbyt dużym stopniu, wydaje się perfekcyjnym przykładem czynności, którą można wykonywać w tym samym czasie co inne. Jemy, rozmawiając z bliskimi, oglądając telewizję, czytając gazetę lub jadąc samochodem do pracy. W efekcie nie mamy możliwości celebrować posiłku i czerpać z niego prawdziwej przyjemności. Aby w pełni skupić się na smaku potrawy, postaraj się wygospodarować choć parę minut, podczas których powstrzymasz się od zajmowania się innymi rzeczami. Wyłącz radio, telewizor i komputer, nie odbieraj telefonów, przestań myśleć o pracy i skup się na tym, co jesz. Każdy kęs to chwila tylko dla ciebie – nie pozwól, żeby ktokolwiek lub cokolwiek ci ją odebrało.
Na przekór stresowi
Codzienne życie w biegu i pośpiechu sprawia, że ciągle jesteśmy napięci i zestresowani. Nie potrafimy się zrelaksować, ciągle myślimy o swoich obowiązkach, sprawach do załatwienia i problemach. W ten sposób powstaje błędne koło: jesteśmy coraz bardziej zdenerwowani, a dodatkowo nie dajemy sobie czasu na uspokojenie myśli. Spokojne, niespieszne spożywanie posiłków może działać relaksująco i zwalczać stres. Ważne, by dać sobie choć kilka minut, podczas których nie będziemy skupiali się na niczym poza przyjemnością płynącą z jedzenia. Ponadto celebrowanie posiłków często wiąże się z większą dbałością o ich zbilansowany skład – a to również stanowi profilaktykę stresu i ma pozytywny wpływ na nasze zdrowie.